niedziela, 12 lutego 2012

Maria Todorova i jej "Bałkany wyobrażone"

Maria Todorova (źródło: University of Illinois)
      Maria Todorova to wybitna bułgarska historyk, obecnie wykładająca na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign. Zajmuje się przede wszystkim nowożytną historią Bułgarii i Bałkanów. Pełną listę jej publikacji można znaleźć na jej stronie, na język polski przetłumaczono dotychczas tylko Imagining the Balkans. To trudna i wymagająca książka, wymuszająca od czytelnika nieznającego tematyki skok na bardzo głęboką wodę. Stanowi raczej zbiór esejów niż zwartą całość, zbiór naszpikowany często trudną terminologią, całą masą historycznych szczegółów, odniesień i nazwisk. Dlaczego więc od niej zaczynam? Bo to bardzo dobra książka, warta przeczytania co najmniej dwa razy - kiedy zaczyna się przygodę odkrywania tego regionu i po jakimś czasie, kiedy już wie się trochę więcej i wiedza ta powoli zaczyna układać się w głowie. Za pierwszym razem książka rzeczywiście może trochę przytłaczać ilością informacji, z drugiej jednak strony zostawia też czytelnikowi mnóstwo tropów i wskazówek; sporo też wyjaśnia. Sama Maria Todorova tak mówi o swojej książce:
The central idea of Imagining the Balkans is that there is a discourse, which I term Balkanism, that creates a stereotype of the Balkans, and politics is significantly and organically intertwined with this discourse.
    (Mimo że bardzo intensywnie szukam, nie mogę znaleźć oryginalnej wypowiedzi, z której pochodzi ten cytat, więc jeśli ktoś się na nie natknie, będę wdzięczna za informację).
   Poza rozważaniami o bałkanizacji, nacjonalizmach i stereotypach Todorova porusza też problem samej terminologii i próbuje odpowiedzieć na pytanie, gdzie zaczynają się i kończą Bałkany (i również dlatego zdecydowałam się zacząć od tej książki, żeby już na samym początku określić, co rozumie się pod pojęciem "Bałkany" - jak się okazuje, bardzo pojemnym pojęciem). Nie jest to takie łatwe, bo można wytyczyć całkiem sporo granic geograficznych, historycznych i kulturowych, które zazwyczaj się ze sobą nie pokrywają. Oddajmy jednak głos samej Todorovej:
Geografowie z reguły przyjmują, że półwysep ma wyraźne granice, gdyż ze wschodu, południa i zachodu oblewa go morze, zatem skupiają się w swoich sporach na granicy północnej i północno-zachodniej. W tym właśnie miejscu wchodzą do ich dyskusji kryteria historyczne i kulturowe, chociaż są one często ukrywane pod płaszczykiem kwestii czysto geograficznych.
(...)
Geografowie standardowo rozróżniają definicję geograficzną sensu stricto, sformułowaną na podstawie cech fizycznych, i drugą, stworzoną w celach bardziej praktycznych. Pierwsza z nich zakłada jako bezdyskusyjne granice od wschodu, południa i zachodu – Morze Czarne, morze Marmara, morza: Egejskie, Śródziemne, Jońskie i Adriatyckie. Najczęściej przyjmuje się, że granica północna bierze początek przy ujściu rzeki Idrijca w Zatoce Triesteńskiej, biegnie wzdłuż południowo-wschodniego podnóża Alp Julijskich i spotyka się z Sawą i Dunajem. Dlatego niektórzy geografowie uznają za bałkańskie – oprócz Albanii, Bułgarii, Grecji i wszystkich krajów byłej Jugosławii – jedynie dobrudzką część Rumunii i europejską część Turcji. Inni, mając świadomość, że granice geograficzno-polityczne nie zawsze pokrywają się z fizycznymi, są skłonni dołączyć całą Rumunię (czasami nawet Mołdawię), ale wykluczają Turcję. Większość historyków wybiera to drugie, zasadniczo polityczne podejście, a dodatkowo bierze pod uwagę zagadnienia historyczne i kulturowe. Z reguły dotyczą one historii Grecji, Bułgarii, Albanii, byłej Jugosławii i Rumunii. 
    (Cytat za: Maria Todorova, Bałkany wyobrażone, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2008, s. 75)
        Ja tylko dodam, że północna granica jest bardzo sporna i tak naprawdę zależy od indywidualnej interpretacji. Teoretycznie wszystko powinno być jasne - Bałkany to wspólne określenie państw (terytoriów) leżących na Półwyspie Bałkańskim. Teoretycznie, bo w praktyce sporna jest też północna granica Półwyspu Bałkańskiego. Najczęściej wyznacza się ją w ten sposób:

Półwysep Bałkański (źródło: Wikipedia)


       Ale są i inne szkoły:

Półwysep Bałkański, górna granica wyznaczona przez linię Triest-Odessa (źródło: Wikipedia)

Półwysep Bałkański, górna granica wyznaczona przez wspólną styczną do brzegów otaczających go mórz (źródło: Wikipedia)
     Przesuwanie geograficznej północnej granicy w górę wynika oczywiście z przesłanek historycznych i trochę też kulturowych - i moim zdaniem w przypadku Rumunii ma to uzasadnienie, ale w przypadku Słowenii już niekoniecznie (choć z drugiej strony definitywnie wypowiadać się jeszcze nie będę, wciąż za mało wiem, a określenie, czy i jak bardzo kulturowo Słowenia jest podobna do innych państw Półwyspu Bałkańskiego wymagałoby bardzo uważnego przestudiowania kultury wszystkich tych krajów). Mam jednak nadzieję, że słowa Todorovej i mapki trochę rozjaśniły sytuację tym wszystkim, dla których Bałkany kojarzą się mgliście z jakimiś tam krajami gdzieś daleko w Europie.
      Na koniec muzyczna podróż przez Bałkany i wyjaśnienie (również na podstawie Todorovej) pochodzenia nazwy "Bałkany".

(informacja o nazwie znajduje się w serwisie pod filmikiem, zachęcam do zajrzenia)

sobota, 11 lutego 2012

późny początek

      Nie pamiętam, kiedy pojawił się pomysł na tego bloga, ale było to już jakiś czas temu. Dłuższy czas temu. Same Bałkany na dobre wkroczyły do mojego życia nieco ponad dwa i pół roku temu - i pozostaną ważną jego częścią już na zawsze.
      Są ludzie, którzy zakochują się na całe życie - ja do nich należę. Bałkany rzuciły na mnie jakiś urok, dziwny czar, który sprawia, że tęsknię niesamowicie, a wszystko, co związane z Bałkanami, wywołuje we mnie często niezdrową wręcz ekscytację.
      Przeciętnemu mieszkańcowi Polski Bałkany kojarzą się zapewne z wojnami, byłą Jugosławią, kwestią Kosowa, może jeszcze chorwackimi kamienistymi plażami i Goranem Bregovićem. I mnie się tak do pewnego momentu kojarzyły. Literacko - posucha. Nie wiedziałam kompletnie nic, nie znałam autorów, książek, nic, nic, nic. A przecież to tak bogaty w literaturę region, w tak ciekawą literaturę!
      Dlatego powoli nadrabiam swoje braki. Z jednej strony chcę poznać literaturę regionu tak nam bliskiego geograficznie i kulturowo, z drugiej strony literatura jest też dla mnie sposobem na poznanie samego regionu - na razie tylko to mi pozostaje, na wyjazd nie mam co liczyć.
      O Bałkanach ciekawie i dobrze piszą też osoby spoza Bałkanów, więc i takie książki się tutaj znajdą.
      Z góry uprzedzam - to nie będzie blog z recenzjami. To będą mniej lub bardziej luźne refleksje i zapiski związane z odkrywanymi przeze mnie pozycjami. Czasem pewnie trafi się coś na kształt recenzji, ale czasem może pojawić się sam cytat. Czasem pojawią się zdjęcia lub bieżące informacje z regionu.
      Nie będzie za to żadnych wtrętów prywatnych - to nie ten adres.